Szwecja w oczach Polaka

Szwecja znana jest jako ekologiczny kraj, z którego wywodzi się Ikea i gazeta Metro. Rządy przez jednych uważane za raj, innym przypominają piekło. Natomiast u nas  spędzenie dwóch dni w stolicy wzbudziło takie spostrzeżenia:

  • To i niesamowite  jak tu jest wykorzystany każdy kawałek miasta, wielopoziomowe skrzyżowania, bloki wystające nad chodnikami i ulicami, kolej tak ukryta, ze prawie niewidoczna.
  • W Sztokholmie można się zrelaksować i wyciszyć prędzej niż w naszych kurortach. Tu nikt się nie spieszy, ludzie przesiadują we wszechobecnych parkach i skwerach. Ulice są tak równe, ze jak juz jedzie samochód, to go prawie nie słychać.
  • Na drogach królują rowery, głównie typu miejskiego – koszyczek z przodu, z tylu duży bagażnik. Większość z nich jest pozostawiana bez żadnego zabezpieczenia.
  • Ścieszki rowerowa są tak szerokie że na większości ich odcinków zmieszczą się 4 rowery.
  • Na ulicach można zauważyć samochodowy patryjotyzm – dominuje tu Volvo i Saab, a niedoścignionym władcą jest V70, oczywiście kombi.
  • Jeśli juz ktoś się skusi na autko z importu to tylko skrajności – albo sportowe, niskopodłogowe coope, albo amerykańskie olbrzymy,
  • Szwedzi rzadko używają kierunkowskazów, czasami przy skręcie w lewo. W prawo nie ma po co, nawet jeśli jest to autobus i skręca z 2 pasa.
  • Jeśli pies to raczej mały pokojowy szczekacz, no i jak mieć to juz  x2 tej samej rasy.
  • Szwecja, jak to pewnie wielu stwierdzi, to większy zachód niż my, wiec więcej osób ma karty bankowe (nie wykluczając premiera ,) ).  Objaw -> kolejki pod każdym bankomatem.
  • Na Mateuszu wrażenia zrobiły ronda – duże z małym, pięknie zadbanym ogrodem na środku.
  • Z miasta w 10 min wyjechaliśmy na autostradę, a tam mnóstwo skrzyżowań bezkolizyjnych i wiadukty na wysokości z 30 metrów jeden nad drugim.