Właśnie przeszłam porządne przeziębienie, lało mi się z nosa, miałam zawalone zatoki, ale wciąż zajmowałam się Kingą. A tego brzdąca nic nie bierze, ma już 1,5 roku i nie miała nawet kataru. Ale ma na to wpływ na pewno wiele[…]
Miesiąc: styczeń 2010
W Sylwestra znów goście, ale tym razem na dłużej. Zawitali do nas prawie po roku Bernard i Monika. Kinga długo się oswajała, ale wreszcie przy kąpieli lody zostały przełamane i zaczęło się wspólne szaleństwo. Północ Kinga przespała tylko z lekkim[…]
Dobiegł końca świąteczny czas lenistwa i spotkań rodzinnych, wiec najwyższa pora zdać krótką relacje. Wigilie i pierwszy dzień świąt spędziliśmy u mojej mamy, było świąteczne jedzonko, prezenty, oglądanie zdjęć i wspomnienia. Kinga trochę podjadła nowości – wigilia to jedzonko w[…]