Mała pomocna dłoń

Kinga

Kiedyś już wspominałam, że dzieci chcą być jak dorośli i nie należy tego ograniczać, pod warunkiem że nie niesie to ze sobą niebezpieczeństwa.  Kinga lubi we wszystkim mnie naśladować i wystarczy ją motywować, odpowiednio pokierować,  by pomagała w domu.

ZAMIATANIE

Jedno z ulubionych jej zadań to zamiatanie. Przy „Wielkim Kłaku” czynność ta jest nieodzownym elementem każdego dnia. Dziecko wyciąga miotłę  i zaczyna się sprzątanie. Jak ma lepszy dzień oddaje mi miotłę, a sama zadowala się obsługą szufelki. Gdy ma ochotę na większe dzieło, mi zostaje zmiotka, a ona rządzi wielką miotłą. Sprzątanie z dzieckiem jest o wiele milsze. Niestety opcja zmywanie podłogi musi czekać na czas snu małej, ponieważ wspólna zabawa mopem kończy się zazwyczaj małą powodzią i wielkim przebieraniem.

ŚCIERANIE KURZY

Kinga również wie gdzie chowamy szmatki do kurzu. Gdy któreś z rodziców sprząta ona również musi pucować szafkę pod telewizorem, autko, lub …. łóżko Ajry.

PRANIE

Kolejne z zadań domowych – hasło „pomożesz zrobić mamie pranie?” i Kinga, nasz kochany urwis, biegnie do łazienki i zaczyna wyciągać rzeczy z kosza. Nie zawsze udaje mi się skłonić ją do odpowiedniej segregacji ubrań, w między czasie muszę niepostrzeżenie wyławiać z pralki rzeczy o nieodpowiedniej kolorystyce. Jednakże ile radości przynosi dziecku możliwość wrzucania ubrań do pralki. Pralkę mamy ładowaną od góry, wiec nie ma kolorowego kina przez cały czas prania, ale jest wyrzucanie wody z pralki do wanny, ten powstający wir -fascynujący. Przy wieszaniu prania Kinga również chętnie się angażuje podając mi kolejno rzeczy z miski. Super dzieciak.

ZAKUPY

Kinga to mały piechur, rzadko już na spacery zabieramy wózek, a mała bardzo chętnie odwiedza sklepy. Fascynują ją leżące na ladzie rzeczy, uśmiechający się ludzie, no i kolorowe reklamy, zwłaszcza te ze zwierzętami. A sklepy samoobsługowe to dopiero raj rozmaitości, po spokojnym tłumaczeniu, żeby nie brała rzeczy, jedynie z fascynacją pokazuje co ciekawsze . Takie wyprawy do sklepu to dla niej tyle radości, że aż chce się jej coś dobrego kupić.

MAŁY PEDANCIK

Kinga wie bardzo dobrze gdzie jest i do czego służy śmietnik. Jak znajdzie paproszka, lub kawałek kartki to leci wyrzucić. Również gdy zje banana, skórka ląduje gdzie trzeba. Gdy przy karmieniu Ajry rozsypie jedzenie, przynosi zmiotkę by posprzątać, jak rozchlapie wodę, wyciera szmatą. Wszystko musi być na swoim miejscu, stolik musi być czysty itp.  I choć czasem mi się już nie chce to Kingowy porządek musi być i już.